OSTATNIO CZYTANE

NIEZAPOMNIANA LEKCJA

niedziela, 24 stycznia 2016

EXCENTRYCY czyli po słonecznej stronie ulicy

"na świeżo" po seansie



EXCENTRYCY to film dla tych wszystkich, którzy lubią muzykę w stylu Glenna Millera, swing, big-bandowe brzmienie słynnych orkiestr tego gatunku z ubiegłego wieku, których bawią cięte, czasem pikantne dialogi i humor. Jeśli do tego dodać świetnie dobraną obsadę ze znanymi nazwiskami aktorów starszego i młodszego pokolenia, to mamy wszystko, co potrzeba, żeby dobrze się bawić. Co więcej aktorzy grają i śpiewają tak, że słusznie mogą budzić podziw widowni kinowej.

Postanowiliśmy z moją kochaną żoną wybrać się dziś na wspólne kulturalne popołudnie z X muzą. Po zapoznaniu się ze zwiastunami filmu zdecydowaliśmy się obejrzeć EXCENTRYKÓW. 

Muszę przyznać, że najbardziej przyciągała nas muzyka, która - jak wynikało z zapowiedzi - miała stanowić bardzo istotny i czasowo znaczący element filmu. Muzyka w tym filmie gra osobną rolę, nie tylko ilustracyjną, ponieważ splata się nierozłącznie z losami głównych bohaterów ciekawie opowiedzianej historii. 

W filmie pojawiają się standardy takie, jak: I'm getting sentimental over you, On the sunny side of the street, Moonlight serenade, Take the A train, Satin doll, American patrol, In the mood, Chattanooga Choo Choo, St. James infirmary blues, I've got you under my skin (https://www.youtube.com/watch?v=RXRlalEJWNw)


Maciej Stuhr (Fabian Apanowicz)

W filmie występują też znani muzycy tacy, jak Wojciech Karolak (na ekranie jako pianista w barze Hotelu Związkowego, odpowiedzialny za ścieżkę dźwiękową filmu), Big Collective Band Wiesława Pieregorólki i Wojtek Mazolewski Quintet.


Natalia Rybicka (Modesta Nowak)

Rzecz dzieje się na przełomie lat 1957 i 1958. To osobliwy szczegół wart podkreślenia. Czas akcji przypada bowiem na rok, który widnieje w naszej metryce urodzenia. Oglądamy więc fragment rzeczywistości, w której pojawiliśmy się na świecie. 


Sonia Bohosiewicz (Wanda)

Ze streszczeniem filmu bądź recenzjami czy opiniami widzów można się zapoznać w internecie. Ja zatem chciałbym jedynie zachęcić do obejrzenia filmu, który można by też nazwać: "EKSCENTRYCY czyli Modesta&Fabian unhappy love story"
Dlatego poniżej cytuję, celowo pomijając kontekst, kilka zdań, które w filmie wypowiadają bohaterowie. 

"Na odległej wsi spłonęła dzwonnica, a dymu nie widać
(wyjdźmy na dach, to zobaczymy)."

"Jazz to nie sztuka. (...) Szycie ubrań to jest sztuka."

"Pani mówi wiele obraźliwych słów, tylko jakoś nie można się na panią obrazić."

"Pośpieszny czy osobowy? - Towarowy, ale ekspres, szanowna pani."

"Życzę panu, żeby nie stało się to, co może się stać a stało to, co nie może."

"Murzyn w śmiech a jazz band ryczy
 excentrycy excentrycy"

"Co tu gadać. Trzeba grać. Co innego nam pozostało?"

I jeszcze jedno. Kiedy kończy się film i na ekranie pojawiają się napisy, widownia zwykle wychodzi z sali. Tymczasem warto zostać do samego końca, aż wybrzmi ostatnia nuta wyśmienitej muzyki. Przy okazji można dowiedzieć się, kogo widzieliśmy i w jakich rolach, jakie usłyszeliśmy utwory i kto je wykonywał oraz parę innych szczegółów. 

Pozostaliśmy jako jedyni do ostatniej chwili...

P.S. Dwa miesiące po obejrzeniu seansu nadarzyła się okazja na odświeżenie wspomnienia o filmie dzięki płycie z nagraniem ścieżki dźwiękowej. 
Dostaliśmy ją od jednego z zaprzyjaźnionych czytelników mojego bloga (znanego nam osobiście, sympatycznego młodego człowieka), który wygrał ją w jakimś konkursie internetowym oprócz dwóch innych nagród i postanowił nam sprezentować. 
Niniejszym dziękujemy za pamięć i miłą niespodziankę.




1 komentarz:

  1. Czyli rozumiem ze warto obejrzeć film. Bo myślałem nad tym czy pójść do kina. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.