OSTATNIO CZYTANE

NIEZAPOMNIANA LEKCJA

sobota, 2 marca 2013

WOJCIECH CEJROWSKI O... CZASIE

- MIARA CZASU TYCH, KTÓRZY CZASU NIE LICZĄ...

"(...) czas [białego człowieka] mija. Robi to na różne sposoby: goni, ucieka, przelatuje jak z bicza trzasł, albo zwyczajnie płynie i przecieka (...) między palcami. Ale nigdy się nie zatrzymuje! [chociaż czasami mówimy, że czas stanął w miejscu - przyp. własny]




(indiański) czas - jest obecny (...). Nie rusza się w sposób spektakularny. Najczęściej trwa okręcony ciasną pętlą wokół miejsca, w którym akurat [Indianie] przebywają. Senny, jak syta anakonda, zwinięta na gałęzi teraźniejszości - każda pętla to jedna chwila. Jego ruchy są tak powolne, że mało kto je zauważa i pewnie dlatego nikt nie zwraca na niego uwagi. (...)

    W puszczy nad Amazonką czasu nie widać. Zasłania go całkowicie monotonia trwania.
    Każdy dzień trwa po 12 godzin (...) bez względu na porę roku. A pór roku właściwie nie ma. Wprawdzie przez kilka miesięcy deszcz pada bardziej, ale w pozostałych miesiącach też pada prawie codziennie. (...) słońce jest zawsze w zenicie, a nocą przez liście trudno obserwować ruchy gwiezdnych konstelacji (...)

     W takich warunkach użyteczną miarą czasu nie może być ani rok, ani miesiąc, tylko dzień albo pora. Pora dnia, pora wzrostu, pora umierania. A one układają się w cykle. Zamknięte i powtarzalne. Drzewa cyklicznie owocują. Kobiety cyklicznie rodzą dzieci. Mężczyźni cyklicznie idą na polowanie. Cyklicznie się je, śpi, wstaje rano i kładzie wieczorem - wciąż to samo, wciąż od nowa. Koło za kołem. (...)



    Indiańskie dni nie sumują się i nie odejmują tak jak nasze. Ich czas to koło - zamknięty cykl, który się powtarza w nieskończoność. Zatacza kręgi, podobnie jak dziecinna kolejka, i nie ma problemu, jeżeli nie zdążyłeś wskoczyć do wagonu - zawsze możesz spróbować następnym razem. (...) 


Wysoko rozwinięte cywilizacje Mezoameryki - Majowie, Aztekowie - przedstawiali kalendarz w postaci kamiennego koła.  Odmierzali czas w zamkniętych cyklach po 52 lata każdy. A potem wszystko zaczynało się od nowa - kolejne narodziny świata; kolejna szansa. Koło za kołem.

    

Nasz kalendarz to rubryki miesięcy, ułożone jedna za drugą - zerwałeś kartkę i nie ma powrotu. Nasz pociąg ucieka po prostej (...)
    Ich pociąg jeździ w kółko (...) Nie ma pośpiechu, przecież nawet jeżeli się spóźnią, to jednocześnie będą przed czasem. Oni zawsze mają następne okrążenie. Koło za kołem.

    Indianin żyje chwilą. I jak nikt inny potrafi smakować teraźniejszość."


Wojciech Cejrowski  - GRINGO WŚRÓD DZIKICH PLEMION

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.