Potem ruszył w świat. Krążył od wioski do wioski, od plemienia do plemienia i uzdrawiał ludzi. Czasami leczył poprzez nakładanie rąk. Innym razem donośnym krzykiem wypędzał demony z serc. Potrafił przywracać mowę i słuch. Potrafił nawet przywracać wzrok.
A wiecie jak to robił?
Pewnego razu splunął na ziemię, zrobił błoto, a potem nałożył je ślepcowi na oczy i rzekł:
- Idź, obmyj się w sadzawce.
Tamten poszedł, zmył błoto i wrócił widząc.
(na podstawie Jana 9:1-7 przekład NŚ - przyp. własny)
To był wielki szaman. Największy.
Kiedyś poderwał z grobu umarłego przyjaciela. Tamten już cuchnął rozkładem, a jednak wstał na wezwanie Wielkiej Mocy.
A wiecie skąd On czerpał tę swoją Moc?
Robił tak samo jak wasz szaman - zwracał się zawsze o pomoc do Wielkiego Ducha. Prosił, aby Ten go natchnął - napełnił.
Na końcu pokonał także swoją własną śmierć i wtedy połączył się z Wielkim Duchem. (...)"
Wojciech Cejrowski - GRINGO WŚRÓD DZIKICH PLEMION
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.