Penyon przed wschodem
budzi się kolejny dzień...
stoisko rybne
Penyon widziany z ronda
w pobliżu zaadaptowanych na rynek ulic
gdyby nie problemy z transportem,
może byśmy to kupili...
wracamy do samochodu...
Podczas całego naszego pobytu w Calpe wyraźnie było widać inną od naszej mentalność Hiszpanów. Spokojniejszy, jakby spowolniony tryb życia i brak widocznego napięcia: na twarzach, w zachowaniu, na drodze. Trudno by szukać nerwowości i tak często obecnej w naszej strefie apatii czy wręcz depresji...
Szczególnym spostrzeżeniem tego dnia była sytuacja, która zdarzyła nam się, gdy jechaliśmy ulicami miasta. Otóż przy jednej z restauracji wystawiono - jak gdyby nigdy nic - stoliki i krzesła prawie na pół jezdni (bez wstrzymywania ruchu). Goście spokojnie sobie biesiadowali. Samochody spokojnie przejeżdżały dalej - bez klaksonów czy zniecierpliwienia lub oburzenia.
takimi drogami jeździ się
w Calpe na rowerze
taką ciuchcią można się wybrać
na wycieczkę ulicami Calpe
Spokojną sobotę zwieńczył ciepły wieczór. Skorzystaliśmy z kolejnej sposobności do spaceru wieczorową porą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.