Czwartek miał być dniem jaskiń.
Prognozy zapowiadały pogodę zmienną z opadami deszczu i burzami. Mimo to wyruszyłem z rana z zamiarem udania się do Doliny Kościeliskiej i spenetrowania dostępnych w tym rejonie dla turystów jaskiń tatrzańskich: Mroźnej, Raptawickiej, Mylnej, Obłazkowej i Smoczej Jamy.
Szedłem do centrum miasta w kierunku dworca autobusowego. Idąc ulicą Sienkiewicza zauważyłem po drugiej stronie potoku Bystra galerię rzeźb. Postanowiłem przyjrzeć się im z bliska. Przeszedłem przez mostek i odbyłem krótką sesję fotograficzną. Jak się później dowiedziałem, autorem rzeźb był Henryk Burzec. Spodobały mi się i urzekły swoją oryginalnością. Niektóre zwłaszcza miały fantastyczny, wręcz kosmiczny kształt bądź charakter. Oceńcie sami.
Kiedy dochodziłem do centrum zaczęło kropić i wyraźnie się chmurzyło. Po chwili po deszczyku nie było śladu, ale zaniepokoiłem się dość dużym zachmurzeniem i zacząłem się obawiać, że pogoda się raczej nie poprawi. Zdecydowałem się jeszcze pochodzić po ulicach miasta. Ale chmury nadal się zbierały i nie chciałem ryzykować.
Podczas spaceru natknąłem się też na dom, w którym mieszkał do swojej tragicznej śmierci w górach, kompozytor Mieczysław Karłowicz.
Przeszedłem jeszcze kilka ulic i postanowiłem wrócić do kwatery Pod Nosalem.
Jednak tak się ten dzień nie zakończył...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.