"W dni wolne od nauki babka brała mnie ze sobą do domów
białych, gdzie sprzątała i prała. W czasie gdy ona pracowała, ja bawiłem się na
podwórku z białymi chłopcami. Ile razy bawiliśmy się w chowanego, zawsze ja
byłem tym, który się chował, i zawsze ci sprytni chłopcy mnie znajdywali. (…)
Kiedyś
w gorący letni dzień bawiłem się w najlepsze z (…) białymi chłopcami. Ja,
oczywiście, chowałem się. Właśnie biegałem po różnych zakamarkach, kombinując
gorączkowo, gdzie by się tu ukryć, gdy nagle zobaczyłem babcię schyloną nad
balią i piorącą zawzięcie. Jej szeroka luźna spódnica z rozcięciem wydała mi
się świetną kryjówką. Błyskawicznie rzuciłem się do niej i dałem nura pod
spódnicę, zanim chłopcy zdążyli mnie zobaczyć. Przez dłuższy czas słyszałem,
jak biegali tam i z powrotem, pytając:
- Gdzież on się podział?
Kiedy chcieli już zrezygnować z szukania, wystawiłem głowę
spod spódnicy i zawołałem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.