Symfoniczna Orkiestra Estradowa
Państwowego Uniwersytetu Kultury i Sztuki
w Mińsku (Białoruś)
fot. R.Bach
fot. R.Bach
Czasem warto zauważyć plakat
lub zapowiedź w internecie dotyczącą jakiejś imprezy kulturalnej, która na
pierwszy rzut oka może wydawać się nieszczególna.
Wstęp wolny. Żadnych nazwisk, które by coś nam mówiły. Ale przecież nic nie ryzykujemy. Nie trzeba z wyprzedzeniem rezerwować i kupować biletów. Nie musimy wcześniej starać się o to, by w tym dniu i o tej porze mieć wolny czas. Jeśli go mamy, po prostu wychodzimy z domu i...
Właśnie tak zrobiliśmy 10 kwietnia, w niedzielne, niezbyt ciepłe, chociaż pogodne, popołudnie.
Na miejscu byliśmy parę minut
przed planowanym rozpoczęciem koncertu.
Prawie wszystkie co bardziej
atrakcyjne miejsca już były zajęte. Ale dla nas (mojej żony i mnie) też jeszcze się znalazły.
Zabrałem ze sobą (bo jakżeby
inaczej) dwa aparaty z myślą o zrobieniu zdjęć i zarejestrowaniu kilku
fragmentów wideo z imprezy. Od razu więc postanowiłem, że od czasu do czasu
opuszczę swoje miejsce i podejdę do poręczy, żeby stamtąd mieć lepszą pozycję
wyjściową.
Parę chwil po godzinie 18.30 na
scenę wszedł konferansjer, starszy, dystyngowany pan. Zapowiadał z dużą klasą,
podając informacje o wykonywanym utworze i solistach bądź o dyrygencie czy też
samej orkiestrze.
(nagranie prywatne)
Tenże, Anatolij Kudzin, pojawił
się jednak już w drugim utworze. Od tego momentu przez następne kilkadziesiąt
minut pobrzmiewała wokalno-instrumentalna i instrumentalna muzyka
białoruska.
Podczas suity na tematy popularnych pieśni z repertuaru "Pieśniary" między widownię weszły wokalistki z sekstetu UNIVERSUM z tackami pokrojonego na drobne kawałki białoruskiego chleba i częstowały publiczność.
fot. R.Bach
Taki sympatyczny gest łączący
fizyczne doznania smakowe z wrażeniami duchowymi i estetycznymi towarzyszącymi
muzyce.
Mniej więcej w połowie koncertu
zabrzmiał utwór kompozytora amerykańskiego, Krisa Berga: "Talk
is cheap".
(nagranie prywatne)
"Moja Biała Ruś" to
pieśń na sopran i orkiestrę symfoniczną, którą usłyszeliśmy w wykonaniu jednej z solistek sekstetu
UNIVERSUM
fot. R.Bach
i "Łodka biełaja" na tenor z orkiestrą, utwór zaśpiewany przez członka tej samej grupy wokalnej.
fot. R.Bach
Sekstet wokalny UNIVERSUM to sześcioro bardzo utalentowanych młodych wokalistów, których słuchało się naprawdę z przyjemnością. Można powiedzieć, że "porwali" publiczność swoim wykonaniem standardu "Stand by me".
(nagranie prywatne)
Potem znowu spora porcja muzyki
białoruskiej w naprawdę bardzo profesjonalnym wykonaniu orkiestry i solistów. Z
przyjemnością słuchaliśmy tego zróżnicowanego repertuaru. Szczególnie ciekawie
zabrzmiała "Kupalinka" na
głos solowy i orkiestrę estradową.
(nagranie prywatne)
Kolejny utwór to piosenka "Vivo per lei" z repertuaru Andrea Boccelli, którą wykonuje on z
różnymi wokalistkami. Artyści z Mińska stanęli na wysokości zadania i wzbudzili
żywy aplauz publiczności, nie mniejszy niż we wcześniej wykonanym szlagierze
"Time to say good bye".
(nagranie prywatne)
I wreszcie na koniec we
współczesnej aranżacji orkiestra wykonała "Rock you like a
hurricane" z repertuaru grupy Scorpions.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.