Rozdział 2
Jedz jak Brandybuck, pij jak Tuk
To, co jadamy na co dzień, najczęściej jest albo przetworzone, albo rozwodnione, chociaż na opakowaniu widnieje napis: "naturalny smak".
Produkty żywnościowe, które trafiają na nasze stoły zwykle pokonują tysiące kilometrów. Tymczasem wiele żywności produkowanej w promieniu co najwyżej kilkuset kilometrów można zakupić całkiem blisko lub przez internet, nawet jeśli od najbliższego ekotargu dzieli nas zbyt duża odległość. Coraz więcej osób jest skorych kupować u lokalnych rolników, u tych, którzy zajmują się produkcją żywności ekologicznej. Takie produkty nie są modyfikowane genetycznie ani narażone na utratę jakości podczas transportu na wielkie odległości (więcej o locavore ).
Pamiętam, ile przyjemności sprawiało mi w dzieciństwie zjedzenie rozpuszczonej w posłodzonym mleku jeszcze chrupiącej, świeżutkiej bułeczki z niedalekiej piekarni. Kiedy ostatnio zjedliście coś nieskomplikowanego a przy tym wywołującego uczucie, które chciałoby się wyrazić za pomocą westchnienia "Miód w gębie!"? Na przykład ogórek ukiszony przez babcię, zjedzony ze świeżym chlebkiem i masełkiem? A gdyby spałaszować takie zwyczajne smakołyki w gronie przyjaciół? Cóż więcej potrzeba do szczęścia? I jeszcze pod koniec dnia w oddalonym od świateł miejscu zachwycić się rozgwieżdżonym niebem...
Bogactwa nie mierzy się w złocie,
ale w zdrowiu, dobrym towarzystwie
oraz smacznym jadle i napitku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.