OSTATNIO CZYTANE

NIEZAPOMNIANA LEKCJA

poniedziałek, 6 stycznia 2014

DON KICHOT w XXI wieku (14) - LIST MIŁOSNY DON KICHOTA DO DULCYNEI


"Pani Mojego Serca, Najpiękniejsza, Najszlachetniejsza i Najsłodsza Dulcyneo z Toboso!

Jeśli Twe uczucie mną gardzi, Twe współczucie mnie nie dostrzega, Twe przeczucie nie dba o me cierpienie sięgające kresu wytrzymałości - to ach! nie Tobie biada, Luba Okrutnico i Niewdzięcznico, lecz mnie jedynie i tym dzikim zakątkom, które widzieć muszą moją udrękę, słyszeć głos mego bólu i wystawiać się na ciosy szaleństwa, którego jesteś przyczyną. W twojej mocy i woli wybawić mnie z tego stanu - lub doszczętnie pogrążyć w jego przepaściach. Jeżeli wybierzesz to drugie, żegnam cię na zawsze, aż po kres żywota miłując -

Dozgonnie Twój Rycerz Posępnego Oblicza.

- Przepiękne - rzekł Sanczo Pansa. - Chyba nigdy nie słyszałem nic wznioślejszego. Skąd też pan umie tak gładko składać?
- W moim zawodzie i to jest potrzebne - oświadczył mile połechtany uznaniem giermka Don Kichot. - Czy wszystko dobrze zapamiętałeś?
- Wszyściuteńko, nie muszę powtarzać - zapewnił Sanczo Pansa. (...)"

A oto w jakiej postaci poczciwy Sanczo list swego pana do damy jego serca później nieco wobec przyjaciół błędnego rycerza przytoczył:

"Pani mojego serca, słodziutka i bielutka Dulcyneo!" Tu mój pan pomyslił się krztynę - wtrącił - bo ta Aldonza [tak bowiem imię prawdziwe niewiasty onej brzmiało] opalona jest i piegowata od słońca jak diabeł. Ale niech mu będzie. "Dulcyneo! Jeżeli masz mnie za nic i po prostu wypinasz się na to, że mnie łamie w kościach - to ach, ach, ach! łamie mnie jeszcze niemiłosierniej i zmuszony jestem całkiem zwariować i walić łbem o skałę bez udawania. O czym cię zawiadamiam - Twój do grobowej deski Rycerz Posępnego Oblicza".

Nawet niezbyt uważny czytelnik zauważył, jak "wiernie" Sanczo Pansa list swego pana do Dulcynei odtworzył, a mianowicie, że słowa końcowe listu najbardziej podpis Don Kichota z podyktowanego giermkowi pisma do ukochanej oryginał przypominają. 

Tak czy inaczej treść obu do publicznej wiadomości podać postanowiłem, choć w inspirację onych do napisania listu miłosnego w czasach teraźniejszych śmiem wątpić... Wszelako do pisania (i to na papierze) listów do najbliższych i wysyłania ich pocztą tradycyjną (choć, kto wie, jak długo jeszcze?) zachęcam i sam czuję się zachęcony...


NIEZWYKŁE PRZYGODY DON KICHOTA Z LA MANCZY 
według MIGUELA CERVANTESA dE SaAvEDRy
przez WIKTORA WOROSZYLSKIEGO na nowo opowiedziane

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.