RAZEM NA BIEGUN
"Jeśli wyprawa powiedzie się (...) może ktoś na świecie o tym napisze. Ale jeśli coś się stanie, to na pewno będą o tym pisać wszyscy."
To smutne, ale niestety taka jest prawda o dzisiejszych mediach. Im bardziej dramatyczny przebieg jakiegoś wydarzenia, im więcej ofiar, bardziej szokujący temat, tym większe zainteresowanie mediów obliczonych na sensację. "Zwykli" ludzie, "zwyczajne" wydarzenia nie są medialne, bo brak im pikanterii, tak potrzebnej w dzisiejszym, skomercjalizowanym świecie...
"(...) jest mi miło, że zrobiłem parę fajnych rzeczy, ale realna sfera to dla mnie wczoraj, dzisiaj i jutro. Wczoraj to nawet ostatnia noc, dzisiaj to jest dzisiaj, najbardziej realna realność, a jutro to kilka najbliższych dni. Przeszłość nie ma szczególnego wpływu na moje działania, jeśli oczywiście nie liczyć doświadczeń, które zdobyłem."
Te "parę fajnych rzeczy", które Pan zrobił, mają tę szczególną wartość, że oprócz tego, iż zrobił je Pan dla siebie, to również w dużej mierze dla innych, a czasem głównie dla nich (Jasiek Mela). A doświadczenia, które Pan zdobył robiąc te "fajne rzeczy" mają tę dodatkową wartość, że dzieląc się nimi z innymi pobudza Pan ich do aktywnego działania na rzecz własnej wyprawy zwanej życiem i pozwala uniknąć błędów, rozczarowań, porażek...
"Człowiek idzie do celu i odkrywa, że tak naprawdę ważna jest droga, chce być silny, a przekonuje się, że siła tkwi w słabości, w ogóle na coś nie liczy, a właśnie to dostaje w prezencie, kieruje się kompasem, który wskazuje tylko jeden północny kierunek, a kompas z czasem zmienia się w różę wiatrów, która obejmuje cały horyzont."
Czyli innymi słowy, tak jak niejednokrotnie już Pan wspominał: życie potrafi zaskakiwać i jest bardziej nieprzewidywalne niż mogłoby się nam wydawać. Warto się nie poddawać słabości, warto nie zakładać pesymistycznie tylko najgorszego, jeśli zmierzamy do jakiegoś celu może się okazać, że "przy okazji" pojawią się inne, o których nawet nie myśleliśmy albo wydawały się poza naszym zasięgiem...
(...) staram się co rano biegać czy jeździć na rowerze. I przekonałem się, że niesamowicie poprawia to jakość życia. Ta jakość jest zależna od nowych dobrych nawyków."
Podoba mi się to zdanie, że jakość naszego życia zależy od dobrych nawyków. Ważne jest, żeby były one dobre, chociaż może się wydawać, że niewiele znaczą, okazuje się, że kapitalnie wpływają na różne aspekty naszego życia. Dlatego warto szukać "dobrych" nawyków i się ich trzymać...
"Nie (...) trzeba robić coś na siłę, tylko dlatego, (...) że robią to inni."
... bo możemy zrobić sobie zwyczajnie krzywdę...
(...) zapominamy o własnym wnętrzu, o tym, że ono istnieje równie realnie jak zewnętrzna rzeczywistość. (...) Nie szukamy chwil dla siebie we własnym życiu (...) próbując ze sobą rozmawiać."
"Dla mnie (...) samotne wyprawy [były] (...) moim przebywaniem ze sobą. Łatwość, dostępność i wielość wrażeń sprawiają dzisiaj, że zapominamy w tym wszystkim o sobie. Piętnaście minut dziennie byłoby dostępną dla wszystkich wewnętrzną podróżą."
"Obawiamy się sytuacji bycia ze sobą sam na sam. Piętnaście minut nicnierobienia wydaje nam się straszną karą, chociaż polega tylko na przebywaniu w pokoju i patrzeniu, co robi z nami czas. Uspokajamy się wtedy i wypływa na powierzchnię to, co jest w nas głębiej. Często okazuje się to czymś innym niż to, co sami o sobie myślimy (...)".
To bardzo ważne przypomnienie, żebyśmy starali się przynajmniej od czasu do czasu niejako "wejść w siebie", zatrzymać się na chwilę w pędzie życia, pomyśleć o sobie i dla siebie czyli spróbować ze sobą "porozmawiać", żeby "poprzebywać ze sobą"...
Warto wziąć sobie do serca Pana zachętę, żeby wybrać się na "wewnętrzną podróż", wyprawę w głąb siebie...
Sam na sam ze sobą przez piętnaście minut dziennie jako recepta na lepsze życie to ciekawa rada dla każdego. A co ważniejsze, każdego z nas chyba na to stać... Powinniśmy sobie ofiarować chociaż tyle. Warto "uszczknąć" tę odrobinkę dla siebie tym bardziej, jeśli pomoże nam poprawić komfort szarej codzienności...
"Lepiej (...) od razu założyć, że jeśli nie osiągniemy tyle, ile chcielibyśmy, przynajmniej zdobędziemy doświadczenie i tym także można się cieszyć."
Takie założenie wbrew pozorom nie jest ograniczeniem, bo zdobywanie doświadczenia zawsze rozwija i daje satysfakcję.
"Trzeba mieć wewnętrzny kompas ustawiony na prawdziwy cel, wtedy unika się pomyłek i rozczarowań."
"Tak to już jest, że dopiero późniejsze życie pokazuje nam coś niewidocznego wcześniej, powoduje, że zaczynamy to w pełni doceniać i rozumieć konsekwencje."
Kiedy ktoś nam mówi, że coś jest możliwe dopiero "z wiekiem", jakoś trudno to pojąć. Musi upłynąć TEN CZAS, żeby to do nas dotarło...
"Pomagać innym jest i łatwo, i trudno. Łatwo, bo cały świat potrzebuje pomocy, trudno, bo trzeba się za to zabrać. Musimy znaleźć taką formę, która nam odpowiada. (...) wiele osób pomaga innym i wiele potrzebuje pomocy, media nagłaśniają tylko wybrane akcje."
Dodatkową trudność stanowi fakt, że niektórzy - choć rozpaczliwie pomocy potrzebują - wcale nie kwapią się jej przyjąć, a wręcz ją odtrącają. To paradoks, ale coś takiego się zdarza. Trzeba naprawdę silnej motywacji, żeby się nie zniechęcić i dalej "robić swoje"...
"Jeśli nie robimy niczego złego, to nie jest z nami najgorzej. Myślę, że pomaganie innym wprowadza harmonię w naszym życiu. Mam poczucie, że to właściwie zainwestowany czas. Nie odnosi się żadnej materialnej korzyści, ale zyskujemy coś więcej. Korzyści materialne szybko znikają, a tutaj otrzymujemy coś bardzo trwałego. Faktu, że pomogliśmy innym, nie zmieni nic. Dobro nie znika, zawsze możemy do niego wrócić. (...) tego, że pomogliśmy innym, nikt i nic nam nie odbierze. To coś trwałego. (...) To co robimy dla innych powstaje pomiędzy mną a innymi ludźmi. Nawet jeśli ktoś zakwestionuje cały nasz dorobek i nas samych, nie będzie mógł zakwestionować pomostów dobra. (...) nikt nie może tego zanegować, nawet my sami. (...) nie będziemy mogli zakwestionować tego, że dzięki nam ktoś ma lepsze życie. To na zawsze pozostanie. Jeżeli (...) możemy mieć w naszym życiu coś trwałego, to jest to tym, co daliśmy innym. Wartość, wydawałoby się, bardzo ulotna, a paradoksalnie okazuje się bardzo trwała. (...) dodatkową wartością, możliwością wyjścia poza horyzont osiągnięć jest dzielenie się sobą z innymi. (...) Mniej mnie przez to widać, ale daje mi to poczucie spełnienia, dobrego wykorzystania danego czasu, sensu życia. (...)"
"Pomaganie innym wprowadza harmonię w naszym życiu." Wspaniale jest móc pomagać innym. Czasem jednak bywa tak, że najbliżsi np. sędziwi, chorzy rodzice stanowczo sprzeciwiają się, żeby któreś z ich dzieci im pomagało...
"Tego, że pomogliśmy innym, nikt i nic nam nie odbierze." Dobro wyświadczone innym to najpewniejsza waluta.
"Każdy dzień ma swój wewnętrzny kompas. Horyzont cały czas się rozszerza, o ile tylko człowiek nie zamknie się w pudełku i nie przyjmie schematu, że tym, tym i jeszcze tamtym nie warto się interesować, bo nic z tego nie wynika. Oczywiście nie wszystkim warto się interesować, ale warto poznawać ten świat."
Z pewnością warto poznawać świat. Warto być otwartym na innych, na to, co najbliżej nas, bo często zapuszczamy się w dalekie strony, podczas gdy tuż obok, na wyciągnięcie ręki jest wiele ciekawych ludzi i mnóstwo rzeczy do zobaczenia, z których istnienia czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Marek Kamiński - WYPRAWA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.