To spadło
nagle. Jeszcze nocą spaliśmy normalnie z wielkim futrzakiem spokojnie
pochrapującym przy tapczanie. Zaś od świtu - pandemonium. Sąsiadka – piękna
brązowa suczka imieniem Kuki wkroczyła w okres weselny, a nasz pan Azor – okazały
owczarek podhalański – oszalał z miłości.
Siedzi przede
mną biała, futrzana masa nieszczęścia, co chwila daje mi łapę, nos gorący –
tragedia. I ten wzrok! On przemawia! Chłopie!
Co ty wiesz o miłości! Czy ty widziałeś taką wspaniałą pannę. Kuki jest
najpiękniejsza na świecie!!!
Staram
się jakoś pocieszyć biedaka, tarmoszę za futro, podsuwam coś smacznego. Ale
tam! W końcu zwierzak widzi, że ten jegomość jakiś nierozgarnięty, nic z
wymownej postawy nie chwyta. Trzeba mu dosadnie, a i panna za ścianą niech
słyszy -
Człowiekuuuuu! Uuuuuuu!
Przecież
słyszałem, że podhalany nie wyją! To
chyba źle słyszałem, za to teraz słyszą wszyscy dookoła. A może dotąd
żaden owczarek nie był aż tak zakochany? Ten zwierz nic nie je, po nocach albo
nie śpi, albo śni o ukochanej, bo
cichutko sobie pojękuje, sapie, skomli –
rozpacz w kratkę. I ciągle wyraźnie czegoś się dopomina Ale dlaczego ode mnie!?
A może mam go
wyswatać? Złożyć na piśmie propozycję matrymonialną? No, powiadam, tak to nie
będzie, to mezalians objętościowy – ty jesteś chłop jak szafa, a panna –
subtelna. A już o pisaniu mowy niema – nawet nie wiem czy pisze się Kuki, a może jakoś fikuśniej – choćby - Cooky.
Widać
wyraźnie, że zaczynam sam wariować, wiem, że trzeba to przeżyć, ale trwamy już
tak prawie od tygodnia. Jak wielka jest moc drobniutkiej panienki - widać wszędzie wokół - ten
sam problem mają ci moi sąsiedzi, których ma czarny Kapsel. I chyba także ci
państwo od młodziutkiego Moryska.
Już nawet nie
staram się domyślić jakie kłopoty przeżywają mili ludzie, których jako
właścicieli obrały sobie psie damy! Moc szalonej miłości w wydaniu
kynologicznym rządzi niepodzielnie!
Wszystkim,
którzy mają podobne problemy z psami – panami i pannami – psami, składam tą
drogą wyrazy sympatii, zrozumienia i współczucia.
Zbigniew Rachwald
P.S. Problemy, o których pisał autor, na szczęście minęły. W świecie zwierząt może częściej takie sytuacje "rozchodzą się po kościach" (przyp. rikardo)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.