OSTATNIO CZYTANE

NIEZAPOMNIANA LEKCJA

sobota, 25 lutego 2017

DZIEŃ DZIEWIĄTY (10) -

OSTATNI DZIEŃ PRZED WYLOTEM


przedostatni poranek

Topacio Unitursa


Ostatni dzień w Calpe spędziliśmy na miejscu. 

Około południa  udaliśmy się na główną ulicę miasta (coś w rodzaju Świętojańskiej w Gdyni). Wszędzie było widać ozdoby przed Columbus Day (Dia de la Hispanidad). To Fiesta Nacional, obchodzone w Hiszpanii 12 października jako upamiętnienie odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba w 1492 roku.





Przespacerowaliśmy się spory kawałek w kierunku plaży położonej z drugiej strony Penyona (od przystani jachtowej).



w oddali Mirador de Toix



Niemal w centrum miasta swoje jeziorko mają flamingi. Te, w przeciwieństwie do przebywających w parku Mundomar, cieszą się swobodą. Przez nikogo nie niepokojone brodzą w płytkiej wodzie. Raz po raz zanurzają w niej dzioby w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia i widać znajdują, bo nader często widziałem je w tej pozycji.




Popołudnie wykorzystaliśmy na ostatnie kąpiele w morzu. 
Przed wieczorem wybraliśmy się z synem na spacer wokół Penyona.




A po powrocie do pokoju z balkonu i tarasu podziwialiśmy ognistoczerwony zachód słońca. 




Na nocnym niebie zajaśniał 
srebrzysty Księżyc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.