OSTATNIO CZYTANE

NIEZAPOMNIANA LEKCJA

środa, 6 lutego 2013

WOJCIECH CEJROWSKI O...

ODCZUWANIU WSTYDU



"(...) skrępowanie osiągnęło zenit. (...) próbowałem się jakoś zapaść pod ziemię. Kolor mojej skóry przekroczył skalę dostępnych czerwieni. Manometr zażenowania eksplodował. Przywiezione z domu konwenanse jeden po drugim podawały się do dymisji. A wstyd powiedział, że go to przerasta i wyszedł. Zaraz potem przepaliły się kulturowe bezpieczniki i zacząłem rechotać (...) No bo co innego mogłem zrobić, gdy Angelino [nasz znajomy szaman - przyp. własny] przeszedł na... sterowanie ręczne."

Jeśli chcecie się dowiedzieć, w jakiej sytuacji Pan Wojciech (podpowiem, że w tym momencie już bez obaw używający imienia Antonio, takiego samego, jak jego dziadek, ale nie "po dziadku") poczuł najwyższy stopień zażenowania, dlaczego chciał się zapaść pod ziemię, po której dość pewnie - nawet boso - stąpał, dlaczego parę chwil później zaczął rechotać (co w pewnych kręgach kulturowych jest oczywistym wyrazem zażenowania) i czego dotyczyło "ręczne sterowanie" Angelina - zapraszam do lektury książki "RIO ANACONDA"


  Wojciech Cejrowski - RIO ANACONDA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twój komentarz ukaże się po sprawdzeniu przez administratora.
Bardzo proszę o poprawne gramatycznie i ortograficznie wypowiedzi.
Dziękuję za wyrażenie opinii.