OSTATNIO CZYTANE
-
Jednym z najbardziej poczytnych i lubianych przez czytelników książek gatunków są chyba poradniki. Poradniki wszelakie - mniej lub bardz...
-
"Pani Mojego Serca, Najpiękniejsza, Najszlachetniejsza i Najsłodsza Dulcyneo z Toboso! Jeśli Twe uczucie mną gardzi, Twe współcz...
-
o matce "(...) ona [matka] zawsze serdecznie wszystkich pozdrawiała i patrzyła ludziom prosto w oczy. Nigdy też nikomu nie zazdroś...
-
Gdy po górach spaceruję, oddech życia w piersiach czuję. Odkąd góry pokochałem, tutaj mam swe miejsce stałe . Piękne Tatry urz...
-
"(...) wstawiennictwo za krzywdzonymi czasem powiększa tylko ich niedolę - czyżby jednak pomniejszała ją obojętność przechodząc...
NIEZAPOMNIANA LEKCJA
niedziela, 28 września 2014
KOŚCIELISKO 2014 (1) - U STÓP GIEWONTU...
Wydarzyło się...
Po raz drugi w tym roku zawitałem w Tatry. Tym razem 'baza' w Kościelisku, pod Blachówką. Jeszcze nigdy nie spałem tak blisko "Śpiącego Rycerza". Nigdy do tej pory nie dane mi też było podziwiać, w dodatku świeżo ośnieżone szczyty Wysokich Tatr. Giewont (wejście na ten jeden z najbardziej uczęszczanych szczytów w Tatrach jeszcze przede mną) z podwórka pod Blachówką wydawał się być tak blisko...
Chociaż podczas mojego krótkiego pobytu pogoda nas (bo było nas trzech) nie rozpieszczała, jestem rad z tych dwóch słonecznych dni, w których dane mi było podziwiać rozległą panoramę szczytów z obu stron Giewontu. Właściwie. gdziekolwiek bym się nie ruszył, wszędzie można było dojrzeć srebrzące się w oddali ostre turnie...
Dosłownie chłonąłem te niepowtarzalne widoki przepełniony wdzięcznością dla Mistrzowskiego Rzeźbiarza, Stwórcy tych cudownych olbrzymów. Poczułem po raz kolejny nieodpartą chęć, żeby wspiąć się na przynajmniej niektóre z nich i to niekoniecznie te największe...
Ale na to jeszcze przyjdzie poczekać co najmniej do przyszłego roku...
niedziela, 14 września 2014
NA GRANICY PÓR ROKU
Kalendarzowa jesień tuż, tuż...
W moim życiu to może być wyjątkowy początek jesieni i wyjątkowy rok obcowania z ukochanymi górami...
W ostatnim dniu kalendarzowego lata wyjeżdżam z przyjaciółmi do Zakopanego (po raz drugi w tym roku!). W pierwszym dniu kalendarzowej jesieni powinniśmy się zameldować na kwaterze w Kościelisku. A potem bardzo dużo będzie zależało od aury...
Ale niezależnie od pogody - po raz pierwszy wybieram się w góry jesienią. I już samo to stanowi atrakcję i budzi moją ciekawość. A w planach mamy m.in.: Morskie Oko (być może też Czarny Staw pod Rysami), Droga pod Reglami, spływ przełomem Dunajca i spacer ze Szczawnicy na Słowację.
Zakładamy też możliwość zmiany szlaków, gdyby pojawiły się inne ciekawe propozycje lub pomysły.
Ekscytuje mnie perspektywa zobaczenia znanych mi miejsc w nowej szacie i w innym świetle.
Jeśli wszystko powiedzie się zgodnie z planem już wkrótce fotoreportaż i relacje z tej wyjątkowej (jeszcze zanim się zaczęła) wyprawy...
Subskrybuj:
Posty (Atom)