OSTATNIO CZYTANE

NIEZAPOMNIANA LEKCJA

piątek, 15 kwietnia 2016

ORKIESTRA I SOLIŚCI Z BIAŁORUSI W RUMI

Symfoniczna Orkiestra Estradowa 
Państwowego Uniwersytetu Kultury i Sztuki 
w Mińsku (Białoruś)
fot. R.Bach

Czasem warto zauważyć plakat lub zapowiedź w internecie dotyczącą jakiejś imprezy kulturalnej, która na pierwszy rzut oka może wydawać się nieszczególna. 

Wstęp wolny. Żadnych nazwisk, które by coś nam mówiły. Ale przecież nic nie ryzykujemy. Nie trzeba z wyprzedzeniem rezerwować i kupować biletów. Nie musimy wcześniej starać się o to, by w tym dniu i o tej porze mieć wolny czas. Jeśli go mamy, po prostu wychodzimy z domu i...

Właśnie tak zrobiliśmy 10 kwietnia, w niedzielne, niezbyt ciepłe, chociaż pogodne, popołudnie.
Na miejscu byliśmy parę minut przed planowanym rozpoczęciem koncertu. 

Prawie wszystkie co bardziej atrakcyjne miejsca już były zajęte. Ale dla nas (mojej żony i mnie) też jeszcze się znalazły. 

Zabrałem ze sobą (bo jakżeby inaczej) dwa aparaty z myślą o zrobieniu zdjęć i zarejestrowaniu kilku fragmentów wideo z imprezy. Od razu więc postanowiłem, że od czasu do czasu opuszczę swoje miejsce i podejdę do poręczy, żeby stamtąd mieć lepszą pozycję wyjściową. 

Parę chwil po godzinie 18.30 na scenę wszedł konferansjer, starszy, dystyngowany pan. Zapowiadał z dużą klasą, podając informacje o wykonywanym utworze i solistach bądź o dyrygencie czy też samej orkiestrze. 

Na otwarcie, w większości młodzi artyści (jeszcze bez dyrygenta), zagrali Uwerturę George'a Duke'a. 

(nagranie prywatne)

Tenże, Anatolij Kudzin, pojawił się jednak już w drugim utworze. Od tego momentu przez następne kilkadziesiąt minut pobrzmiewała wokalno-instrumentalna i instrumentalna muzyka białoruska. 

Podczas suity na tematy popularnych pieśni z repertuaru "Pieśniary" między widownię weszły wokalistki z sekstetu UNIVERSUM z tackami pokrojonego na drobne kawałki białoruskiego chleba i częstowały publiczność. 


fot. R.Bach

Taki sympatyczny gest łączący fizyczne doznania smakowe z wrażeniami duchowymi i estetycznymi towarzyszącymi muzyce.


Mniej więcej w połowie koncertu zabrzmiał utwór kompozytora amerykańskiego, Krisa Berga: "Talk is cheap".

(nagranie prywatne)

"Moja Biała Ruś" to pieśń na sopran i orkiestrę symfoniczną, którą usłyszeliśmy w wykonaniu jednej z solistek sekstetu UNIVERSUM



fot. R.Bach


i "Łodka biełaja" na tenor z orkiestrą, utwór zaśpiewany przez członka tej samej grupy wokalnej.

fot. R.Bach

Sekstet wokalny UNIVERSUM to sześcioro bardzo utalentowanych młodych wokalistów, których słuchało się naprawdę z przyjemnością. Można powiedzieć, że "porwali" publiczność swoim wykonaniem standardu "Stand by me".

(nagranie prywatne)

Potem znowu spora porcja muzyki białoruskiej w naprawdę bardzo profesjonalnym wykonaniu orkiestry i solistów. Z przyjemnością słuchaliśmy tego zróżnicowanego repertuaru. Szczególnie ciekawie zabrzmiała "Kupalinka" na głos solowy i orkiestrę estradową.


(nagranie prywatne)

Kolejny utwór to piosenka "Vivo per lei" z repertuaru Andrea Boccelli, którą wykonuje on z różnymi wokalistkami. Artyści z Mińska stanęli na wysokości zadania i wzbudzili żywy aplauz publiczności, nie mniejszy niż we wcześniej wykonanym szlagierze "Time to say good bye".

(nagranie prywatne)

I wreszcie na koniec we współczesnej aranżacji orkiestra wykonała "Rock you like a hurricane" z repertuaru grupy Scorpions.